poniedziałek, 25 lipca 2016

Step by step, czyli krok po kroku - jak zabrać się do realistycznego rysunku?



RYSUNEK REALISTYCZNY - od czego zacząć?

1. Pierwszy krok to pomysł i wybór zdjęcia.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to szybkie i proste. Rzeczywiście może tak być, ale myślę, że każdy nie tak wcale rzadko zmagał się z brakiem weny. Ale jeśli już mamy konkretny pomysł na to, kogo chcemy uwiecznić na kartce, to czas na znalezienie zdjęcia, na którym będziemy się wzorować. Oczywiście wybieramy takie zdjęcie czy obrazek, jakie przypadło nam najbardziej do gustu, ale trzeba wziąć pod uwagę też jego jakość i traktuję w tym momencie to pojęcie dość szeroko. Co dla mnie się pod nim kryje:
  • rozdzielczość - wiadomo, że dużo łatwiej nam będzię rysować ze zdjęcia w większej rozdzielczości, zwłaszcza jeżeli w grę wchodzi dużo detali (improwizacja jednak nigdy nie jest zła;) ),
  • rozkład cieni - w przypadku rysunku ołówkiem lepiej jest, jeśli wybierze się zdjęcie, na którym występują różne odcienie i wyraźnie widać zmianę gradientu oraz plamy cieni. W innym wypadku mamy do czynienia z płaskim obrazem, który może efektownie wyglądać w kolorze, ale w ołówku już nie, wyjdzie po prostu "płaska", mało interesująca praca.
  •  kolorystyka - tutaj ważne jest nasze wstępne założenie jak będziemy rysować: w kolorze czy w ołówku. W pierwszej chwili nasuwa się prosta zależność - jeśli chcemy rysować kredkami, szukamy zdjęcia kolorowego, jeśli w ołówku, to czarno-białego. 
I tutaj mam małą wskazówkę - co zrobić, jeżeli wybierzemy zdjęcie kolorowe, ale będziemy chcieli je przerysować w ołówku?
Oczywiście można od razu złapać za ołówki, ale można sobie trochę ułatwić sprawę edytując zdjęcie z kolorowego na czarno-białe. Mając obraz w skali szarości przed oczami, łatwiej będzie nam posługiwać się ołówkami. Jak to zrobić? Ja używam programu, który miałam już wgrany razem z całym pakietem MS Office (używam Windows 7) - Microsoft Office Picture Manager:
- klikamy "Edytuj obrazy" na górnym pasku

- na pasku, który wyskoczył z prawej strony wybieramy "Kolor"

 
- przeciągamy suwak "Nasycenia" maksymalnie w lewo lub wpisujemy ręcznie wartość "-100" w okienku obok tego paska.



I gotowe, mamy czarno-biały obraz :) Dodatkowo można się pobawić w zwiększenie kontrastu itd, żeby uzyskać bardziej wyrazisty efekt.

Podobną operację można ostatecznie przeprowadzić nawet w Wordzie:
- wstawiamy zdjęcie i klikamy na nim prawym klawiszem myszy,
- wybieramy "Formatuj obraz" z menu,
- rozwijamy ikonkę przy "Koloruj ponownie",
- wybieramy skalę odcieni szarości

To jednak już trochę psuje ogólną jakość obrazu, gorzej jest też operować potem zdjęciem, ale co kto woli ;) Można używać oczywiście innych programów, bardziej profesjonalnych, ale postanowiłam przedstawić najprostsze rozwiązania.

2. Wybór formatu i materiały.
W końcu krok drugi :D I w zasadzie może ostatni w tym poście. 

Wybór formatu zależy tylko od nas, to tylko kwestia wzięcia w łapę odpowiednio dużej kartki, czy A4, czy A3, czy jeszcze innego formatu. Generalnie najbardziej popularnym formatem jest A4 (bo większość z nas ma ryzę papieru xero do drukarek w domu ;) ). Jeżeli zdjęcie jest dosyć uszczegółowione, to dla lepszego efektu, można spróbować z czymś większym. 
Odnośnie samego papieru - ten do drukarek jest z reguły gładki, ma w porządku gramaturę i nadaje się świetnie do rysowania. Różnie może być z papierem śliskim, raczej go nie polecam, bo ołówek gorzej się go trzyma, co potem niekorzystnie wpływa na trwałość rysunku. Unikałabym też papierów złej jakości, cienkich, jak papier śniadaniowy, które mogą się nawet zdzierać przy ścieraniu albo przy mocniejszym pociągnięciu twardszego ołówka. Raczej nikt tego nie lubi, a efekty są makabryczne ;D

Jeżeli chodzi o ołówki - ja używam ołówków KOH-I-NOOR. 
Są to ołówki o twardościach od 2H do 8B, ale używam w zasadzie 2B do 6B, plus ołówek mechaniczny HB (bo takiego też używałam na zajęciach ;D). Ołówek 2B jest wystarczająco twardy do zrobienia szkicu i uzyskania czystych linii, jeżeli mam do czynienia z drobnymi elementami, pomagam sobie ołówkiem mechanicznym. Co do innych twardości, to tak naprawdę zależy od tego jak bardzo zmienia nam się gradient na zdjęciu. Ołówek 2B i 3B pozwala na uzyskanie w najlepszym wypadku głębszego odcienia szarości, jeżeli nastąpi potrzeba wykonania ciemniejszych plam, to należy sięgnąć po ołówki bardziej miękkie. Przy czym uwaga! - trzeba uważać na ewentualne niechlujstwo. Im bardziej miękki grafit, tym bardziej jest podatny na rozmazywanie, na to należy zwracać szczególną uwagę, żeby nie zabrudzić za bardzo swojej pracy, bo czasem naprawdę można sobie popsuć rysunek. O samych błędach rysunkowych pojawi się inny post ;)

Co do kredek - w zasadzie co kto lubi. Na początek nie ma co przepłacać, bo najlepsze kredki niewiele dadzą w rękach kogoś, kto nie ma wprawy w rysowaniu ;) Unikałabym jednak też najtańszych możliwych do znalezienia kredek. Ja aktualnie głównie używam kredek akwarelowych Koh-i-noor Mondeluz, które absolutnie uwielbiam ;) 

O innych materiałach typu markery, długopisy na razie się nie wypowiadam, bo zwyczajnie ich nie używam (jeszcze ;D).

Nie wolno też zapominać o gumkach!
Mi osobiście trochę zajęło, zanim zrozumiałam, że gumka ma taką samą wagę jak ołówek i można się nią podobnie posługiwać. Warto mieć pod ręką gumki dwóch rodzajów: twardą i chlebową. Twarda przydaje się, gdy chcemy zetrzeć plamę aż pokaże nam się znowu biały papier. Gumki chlebowej natomiast lepiej jest używać, kiedy na przykład okaże się, że zrobiliśmy za ostrą kreskę, wtedy możemy trochę "znieść" grafit i dana kreska czy element nam się rozjaśni. Można jej używać też jako wałka i rolując  (a nie trąc) nią po całej kartce rozjaśnimy wtedy cały rysunek. Ale znowu uwaga na rolowanie - jeżeli gumka nie jest gładkim wałkiem, to zamiast jednolitego rozjaśnienia istnieje ryzyko stworzenia tylko jaśniejszych plam, co psuje efekt i jest trudne do naprawienia. 

3. Do dzieła!
Skoro wszystko już zostało przygotowane, to można rozpocząć pracę nad rysunkiem ;) Dodatkowa uwaga o oświetleniu - nie rysujcie po ciemku albo kiedy na przykład jesteście praworęczni i lampkę macie po prawej stronie - wtedy sami sobie zasłaniamy rysunek i trudno ocenić, co nam wychodzi, czy plamy są odpowiednio ciemne czy jasne, czy przypadkiem nie popsuliśmy perspektywy, itd. No i jest to okropnie irytujące :D

To tyle na wstępie do realistycznego rysowania, powodzenia ;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz